Wkrótce pojawi się kolejny duet monitorów Philips, nie tylko do gier

Życie krasnoludków i starszych graczy to nie tylko gry i bajki – one niestety też muszą pracować. Jednak wielkość biurka jest kwestią indywidualną i nie zawsze łatwo jest zdecydować, który monitor będzie odpowiedni do pracy, ale jednocześnie nie będzie całkowicie nieodpowiedni do gier. Dwa nowe wyświetlacze Philipsa próbują przeciąć ten węzeł gordyjski.

Wspólnymi cechami dwóch nowicjuszy w dziedzinie gier jest obsługa FreeSync i częstotliwość odświeżania 75 Hz – to za mało do e-sportu, ale więcej niż wystarczające do zwykłych gier, podobnie jak czas reakcji 4 ms. Są wyposażone w panele IPS, a ich pokrycie gamy kolorów zdecydowanie nie jest złe: oba pokrywają również gamę kolorów NTSC, która nie jest tak odległa od niemal idealnego pokrycia gamy kolorów DCI-P3.

Oprócz HDMI 1.4 i DisplayPort 1.2 dostępna jest także opcja połączenia USB-C 3.2, przy czym ten ostatni może ładować także podłączonego notebooka z mocą do 65 W, jeśli obsługuje pobieranie stamtąd prądu. Dostępny jest także 4-portowy koncentrator USB typu A 3.2. Dwa głośniki o mocy 5 W przydadzą się, gdy w pobliżu nie ma innych urządzeń wyjściowych audio.

We wspomnianym na czołówce garbie inżynierowie Philipsa umieścili 5-megapikselową kamerę internetową, wyposażoną w mikrofon filtrujący szumy. Na szczęście dostępna jest także obsługa Windows Hello, więc zamiast hasła czy kodu PIN możemy zalogować się lub zatwierdzić bardziej wrażliwe operacje, patrząc głęboko w kamerę.

Różnica między tymi dwoma monitorami to rozmiar, rozdzielczość i cena: a 27E1N5600HE model 27”, rozdzielczość 2560*1440, sugerowana cena 439 euro; the 24E1N5300HE a przy parametrach 24″ i 1920*1080 oraz cenie 319 euro trafi do sprzedaży w ciągu kilku dni.