Test Domu Remontowego – Majsterkowanie na poziomie mistrzowskim

Byłem optymistą co do nowej gry Claudiu Kissa, ponieważ jego poprzednie dzieło, PC Building Simulator, również było na wysokim poziomie. A w dziedzinie symulatorów wcale nie jest łatwo stworzyć coś dobrego. Trzeba zwracać uwagę na wszystkie szczegóły, żeby były poprawne, żeby nie było żadnych fałszywych rzeczy i żeby było też ekscytująco, na tyle, na ile może być oprogramowanie w tym stylu. Ponadto optymalizacja nie jest ostatnią rzeczą, ponieważ większość symulatorów krwawi w momencie, gdy potrzebujesz dużej maszyny stacjonarnej, ponieważ są one strasznie słabo rozwinięte. The Repair House to tytuł, który widzieliśmy już wiele razy, ale słusznie wierzyłem, że ten będzie inny niż pozostałe.

Nasza działalność zaczyna się tak, jak rozpoczyna się każda inna podobna mała firma. Nic nadzwyczajnego, po prostu bardzo prosty warsztat, w którym możemy przyjmować zamówienia. Naprawa zepsutego młynka, konsoli do gier wideo z błędem odczytu, czy zardzewiałego imadła sprawi, że pierwsze kilkaset dolarów trafi do kasy. Rozwój i pojawianie się nowych obiektów są idealnie zgrane w czasie, gdyż możemy uczyć się czegoś nowego lub zdobywać umiejętności właśnie wtedy, gdy wszystko byłoby nudne. Monotonię przełamuje także fakt, że w naszym warsztacie możemy ciągle odblokowywać nowe lokacje, a także możemy wyruszać na rynek w nadziei na tańszy towar.

Nawiasem mówiąc, przechowywanie niektórych części nie zaszkodzi, ponieważ najlepiej płatne prace pojawiają się w bardzo krótkim terminie. Klasyczna metoda sprawdzenia, na czym polega błąd, a następnie zamówienia części w zależności od tego, nie zawsze jest skuteczna. Po kilku nieudanych zadaniach stało się jasne, że ważne będzie sprawdzanie terminów w kalendarzu. A jeśli okażemy się wyjątkowo niezdarni, możemy nawet zbankrutować biznes, bo w środku dużych wydatków nie zaszkodzi pomyśleć o dotrzymaniu czynszu.

Istota, czyli kontrola i naprawa, jest niezwykle szybka do nauczenia i przyjemnie zróżnicowana dzięki wielu różnym elementom. Rozbierania niemal wszystkich obiektów nauczysz się w kilka minut, a gra pomoże Ci także w postaci kolorowych oznaczeń tego, co należy odkręcić lub rozwinąć, aby móc przejść dalej. Na początku byłem sceptycznie nastawiony do krótkiego poradnika, ale tak naprawdę podczas montażu można łatwo zorientować się, jak wszystko otworzyć. Jedynym poważnym minusem jest to, że dopóki nie zostaną odblokowane domy aukcyjne i inne ciekawe miejsca badawcze, praca może być dość monotonna. Wytrwałość zaprocentuje później, więc na pewno nie warto usuwać go z komputera po godzinie grania, bo ominie Cię to, co najlepsze.

Jednakże fakt, że do uruchomienia gry nie jest potrzebna elektrownia atomowa, stanowi jej szczególny plus. Dzięki karcie graficznej RTX 3070 udało mi się maksymalnie zwiększyć częstotliwość odświeżania obrazu 144 Hz mojego monitora w towarzystwie ultragrafiki, podczas gdy w tle trwało także nagrywanie ekranu. Dodam, że nie będzie to najpiękniejsza gra roku, ale nie ma się czego wstydzić. W swojej kategorii pogląd ten można uznać za całkowicie słuszny.

Ogólnie rzecz biorąc, deweloper stworzył bardzo dobrą atmosferę. The Repair House to lekki, drewniany symulator, w którym możesz naprawiać różne rzeczy. Nie więcej, nie mniej, ale dostarcza to, co obiecuje. Jest mnóstwo przedmiotów, które można majsterkować i które czekają na rozebranie i naprawę. Każdy, kto kupi coś takiego, na pewno się nie zawiedzie.

Egzemplarz testowy udostępnił wydawca gry.

Symulator elektryka: Test inteligentnych urządzeń – majsterkowanie przy inteligentnych gadżetach

Saga Uncharted osiągnęła sprzedaż na poziomie 21 milionów egzemplarzy

Ten gracz ukończył „Zagładę” na najwyższym poziomie trudności i nie zginął

Seagate utrzymuje swoje Winchestery na poziomie 12 TB

Urządzenia ASUS Xonar Essence STU i One USB DAC do słuchania muzyki na najwyższym poziomie

Last Train Home – ostatni pociąg do domu odjeżdża w listopadzie

Druk 3D w domu 3. – Przetłumaczone na język maszynowy

Druk 3D w domu – część 2: Model cyfrowy

Druk 3D w domu – Część 1: Co to jest, do czego służy?

Pojawiły się pierwsze recenzje „Ostatniego pociągu do domu”.

Centrum multimedialne Toshiba STOR.E TV+ dla domu

ASUS Home Server TS mini – mały serwer dla domu

Iomega StorCenter ix2-200 – sieciowy magazyn danych dla domu

Squeezebox – także w domu

Test monitora AOC Q24G2A – prosty, ale świetny?

Ukryci w czasie 2: Test mitów i magii – Ci, którzy się ukryli, ci, którzy tego nie zrobili, nadchodzę!

Test ASUS ROG Ally – Kim naprawdę jesteś?

Test Pizza Possum – torbacze leworęczne

Test klawiatury Rampage KB-R29 Grand

Test wersji Crackpet Show Happy Tree Friends – miły, mały bonus

Yaakov Clark, a passionate professional with a wealth of experience in marketing and product management at MSG Corp since 2005. With a keen interest in the Internet of Things (IoT), Yaakov delves into extensive research and lectures on the subject, constantly seeking opportunities to apply its transformative potential. His expertise spans across IoT product development, encompassing hardware, firmware, and software. With over 10 years of experience in the IoT sphere, Yaakov has honed his skills as an organizer, certified bacon specialist, and friendly social media ninja. As a thinker, problem solver, and total food expert, he embraces his identity as a troubleshooter and music enthusiast, all while nurturing his love for the vast realm of the internet.