Apple MacBook Air

Na początku roku do sprzedaży trafił nowy notebook Apple’a – MacBook Air i na podstawie zdjęć opublikowanych w momencie ogłoszenia było jasne, że nie będzie to zwyczajny produkt. W pierwszych reklamach reklamowano go głównie poprzez ultracienką konstrukcję, jakby wyciągał maszynę z tradycyjnej koperty. Niedawno miałem taką maszynę przez tydzień i muszę przyznać, że oddałem ją do agencji z bardzo ciężkim sercem. Dlaczego? Wkrótce stanie się to jasne w artykule.

Nawet jeśli MacBook Air nie może konkurować o miano najlżejszego notebooka (przy wadze 1,3 kg przewyższa wagę Toshiba Portégé R500 wynoszącą niespełna 1 kg, która również bez napędu optycznego waży poniżej 800 gramów), to jednak radzi sobie nieźle szansa na zdobycie wyimaginowanego trofeum dla najbardziej płaskiego. W najgrubszym miejscu ma zaledwie 19,3 milimetra, a w najcieńszym zaledwie 4 mm. Jego powierzchnia jest mniej więcej taka sama jak w przypadku przeciętnego notebooka z wyświetlaczem o przekątnej 13,3 cala i wynosi ok. Jest o 1,5-2 cm szerszy (bazą porównania był notebook Toshiba Satellite U300). Po otwarciu czarnego kartonu maszyna od razu przyciąga uwagę elegancką, aluminiową obudową, z charakterystycznym logo jabłka pośrodku górnej części. Trzymając go w dłoni od razu można poczuć, że maluch jest naprawdę lekki, w razie potrzeby można z łatwością poruszać się z nim po mieszkaniu czy biurze, a jeśli trzeba go nosić ze sobą cały dzień, nie będzie móc zdjąć to z ramion.

Aby otworzyć notebooka, nie trzeba ruszać żadnych zatrzasków, wystarczy otworzyć magnetycznie zamykaną górną część i naszym oczom ukazuje się wyświetlacz o przekątnej 13,3 cala. Pod spodem znajdziemy pełnowymiarową klawiaturę, jednak jak na użytkownika peceta układ jest nieco niekompletny, podobnie jak wyjątkowo duży touchpad z jednym szerokim przyciskiem. Powierzchnia wewnątrz również jest aluminiowa, touchpad ma odpowiedni srebrny kolor i tylko minimalnie wtapia się w otoczenie. Przyciski są czarne z białymi literami, a ich podświetlenie włącza się w ciemności, co oświetla kontury i napisy klawiszy ze zmienną jasnością. Maszyna może także sterować oświetleniem: jeśli mały czujnik nad ekranem wykryje, że jesteśmy w pełnym świetle, automatycznie wyłączy podświetlenie klawiatury.

Cóż, zobaczmy, co kryje się pod cudownie piękną fasadą! W maszynie zainstalowano procesor Intel Core2Duo 1,6 GHz, który został wyprodukowany osobno dla Apple, zmniejszając rozmiar procesora o 60 procent. Pamięć DDR2 o pojemności 2 GB jest zamontowana na płycie głównej i nie można jej rozszerzyć. Za grafikę odpowiada układ Intel GMA X3100, wykorzystujący aż 144 megabajty normalnej pamięci. Istnieją dwa typy, tańsze mają 80 GB, 1,8-calowy dysk twardy 4200 obr./min, natomiast droższe mają 64 GB SSD, czyli pamięć flash. Wyświetlacz to 13,3-calowy panel TFT z podświetleniem LED i rozdzielczością 1280*800 pikseli.

Domyślnie maszyna obsługuje wszystkie aktualne technologie WiFi (802.11a/b/g/n) oraz transmisję danych Bluetooth w wersji 2.1, jednak na próżno szukamy w niej innego połączenia sieciowego: przewodowe połączenie Ethernet możliwe jest tylko przy za pomocą oddzielnie zakupionego konwertera USB. I tak na maszynie było bardzo mało złączy. Niewielkie, składane „drzwiczki” skrywają port wideo micro-DVI – do którego można podłączyć monitor za pomocą standardowej przejściówki DVI lub VGA znajdującej się w pudełku – port USB oraz złącze jack 3,5. Nad wyświetlaczem LCD, pośrodku, widać niewielki obiektyw kamery internetowej (o rozdzielczości 640*480), a obok niego wspomniany już czujnik światła i mikrofon. Niestety w maszynie mieszczą się jedynie głośniki mono, czyli pod prawą częścią klawiatury. Niestety jest to słaby punkt maszyny, bardzo przeszkadza fakt, że dźwięk dochodzi tylko z jednej strony. Złącze zasilania również ma ciekawe rozwiązanie: mocuje się je za pomocą magnesu z boku maszyny, więc jeśli przez przypadek pociągniemy za kabel, kosztowna maszyna nie spadnie wraz z nim ze stołu. To naprawdę niesamowite, że projektanci zwracają uwagę na takie rzeczy.

W zamian za niewielkie rozmiary projektanci musieli wiele poświęcić: pod względem możliwości rozbudowy sytuacja MacBooka Air nie jest do końca różowa. RAM-u nie jesteśmy w stanie zwiększyć, winchestera nie jesteśmy w stanie tak naprawdę wymienić, ale nawet akumulator jest na stałe umiejscowiony pod odkręconą pokrywą, więc dostęp do niego możemy uzyskać jedynie tracąc gwarancję. W maszynie nie mieścił się też napęd optyczny. Oczywiście jest to kwestia tego, jak bardzo ktoś tego potrzebuje: w ciągu jednego tygodnia testu nie było wielu sytuacji z maszyną, w których nie byłbym w stanie rozwiązać problemu bez czytnika lub nagrywarki DVD. Jeśli nadal jest taka potrzeba, możemy podłączyć dysk zewnętrzny przez USB lub zainstalować na komputerze, w którym znajduje się także napęd DVD, niewielkie narzędzie z dołączonej do zestawu płyty, za pomocą którego możemy uzyskać dostęp do zawartości dysk włożony do drugiego komputera z MacBooka Air za pośrednictwem sieci.

Większym problemem może być jednak to, że port USB jest umiejscowiony nieco głębiej w stosunku do krawędzi maszyny, więc jeśli będziemy chcieli podłączyć urządzenie grubsze niż zwykły pendrive, przyda nam się również przedłużka. A jeśli korzystamy jednocześnie z kilku urządzeń peryferyjnych USB, koniecznie zaopatrzmy się także w HUB. Według producenta wbudowany akumulator, o którym mowa na początku akapitu, może zapewnić aż do 5 godzin pracy. Chociaż nie mierzyłem tego konkretnie, przy przeciętnym użytkowaniu (internet przez Wi-Fi, edytowanie tekstu, porządkowanie zdjęć itp.), patrząc na czas pracy baterii wyświetlany przez urządzenie, bardziej realistycznie mogłoby to wynosić 3-4 godziny, ale myślę, że to też całkiem nieźle jak na taką maszynę.

Włączając MacBooka Air zadzwoniłem po „pomoc” do wspomnianej już maszyny Toshiba, która posiada system operacyjny Vista. Byłem ciekaw, który z nich uruchomił się szybciej, więc nacisnąłem przycisk zasilania obu komputerów jednocześnie. Nie było jednak żadnej różnicy: ok. po półtorej minucie mogłem uruchomić dowolną aplikację na obu komputerach. Niektóre elementy interfejsu graficznego wyświetlanego na Macu początkowo były nietypowe, ale ponieważ Windows w zasadzie czerpał dużo z konkurencyjnego systemu, nie obyło się bez większych niespodzianek. Oczywiście pewnych znajomych rzeczy trzeba było szukać w zupełnie innych miejscach (np. przyciski zamykania lub minimalizowania okna w lewym górnym rogu zamiast w prawym), a skróty klawiszowe też są zupełnie inne (Cmd-Q zamiast Alt- F4), ale myślę, że kilku rutynowym użytkownikom Windowsa można się do tego przyzwyczaić w ciągu tygodnia. Warto odwiedzić dolną tackę: znajdują się tu ikony najczęściej używanych aplikacji, które można dowolnie rozszerzać lub zawężać. Wygląda to tak, jakby z pulpitu „wywieszała się” szklana półka, na której oprócz ikon pięknie odbija się zawartość okien nad nią. Nie twierdzę, że jest to w jakikolwiek sposób przydatne, ale całkiem fajnie się na to patrzy.

Jak wspomniałem, jako użytkownik PC, brak przycisków Wstaw, Usuń, Page Up, Page Down, Home i End był bardzo dziwny, ale na szczęście wszędzie są skróty, trzeba się ich tylko nauczyć. Kombinacji pięciu klawiszy modyfikujących (Shift, Ctrl, Alt, Cmd i Fn) i tak można użyć do wywołania wielu funkcji, wystarczy je tylko zapamiętać. Jednak gdy tylko te najważniejsze znajdą się w naszych rękach, praca nabiera tempa.

Myślę, że duży touchpad zasługuje na osobny akapit. Dzięki systemowi multitouch zastosowanemu także w iPhonie, działanie touchpada w MacBooku Air zależy także od tego, iloma palcami go dotykamy. Możesz nawet obejrzeć krótkie filmy na temat jego użycia w ustawieniach, ale w zasadzie możesz to łatwo rozgryźć. Kursorem możesz przesuwać w tradycyjny sposób jednym palcem. Jeśli masz dwa palce na powierzchni, zsuwając je razem, możesz przewijać bieżące okno zarówno w poziomie, jak i w pionie. Jeśli natomiast odsuniemy dwa palce lub zbliżymy je do siebie, możemy wykonać powiększenie, jeśli aktualna aplikacja to obsługuje. Ruchami palców w przeciwnym kierunku można obrócić o dziewięćdziesiąt stopni, na przykład podczas oglądania zdjęć. Ale nawet wtedy możesz znaleźć nową funkcję, przesuwając poziomo trzema palcami po touchpadzie: możesz na przykład przejść do strony w pliku PDF lub przejść do następnego obrazu w pokazie slajdów. Krótko określiłbym to wszystko jednym słowem: genialne. Jeszcze nie wiem, jak przyzwyczaję się do tradycyjnego touchpada po oddaniu testowej maszyny…

Osobiście nie udało mi się jeszcze przyzwyczaić do wyświetlaczy LCD, naprawdę denerwuje mnie to, że kolory znacząco zmieniają się przy oglądaniu pod nieco innym kątem – a z mojego doświadczenia wynika, że ​​nawet najdroższe płaskie monitory nie są idealne. Nie ma problemu z widocznością poziomą wyświetlacza TFT w MacBooku Air, ale w pionie występuje ta sama „choroba”, co inne płaskie wyświetlacze: niektóre części wydają się bledsze, gdy patrzy się na nie nieco z dołu lub z góry. Poza tym jednak maszyna generowała piękne kolory, 13,3-calowy ekran i rozdzielczość 1280*800 są idealne jak na maszynę przeznaczoną do przenoszenia.

Na MacBooku Air zainstalowany jest system operacyjny MacOS X 10.5 (Leopard) z wieloma podstawowymi aplikacjami, od poczty elektronicznej po przeglądarkę Safari. Dostajemy także pakiet iLife 08, zawierający edytor zdjęć, podstawowy edytor wideo, edytor muzyki, programy do tworzenia DVD i stron internetowych. Na maszynie testowej zainstalowano także pakiet biurowy iWork ’08 (cena sklepowa 21 000 HUF) zawierający edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny i narzędzie do tworzenia prezentacji. Wszystkie były w pełni funkcjonalne, bez problemu otwierały się także pliki Microsoft Office, można było je także eksportować do formatów Windows. Ale jeśli to wszystko nie wystarczy, w Internecie można znaleźć wiele innych programów. Na przykład Skype i FireFox są dostępne dla komputerów Mac, ale w ciągu kilku minut znalazłem też darmowego klienta FTP.

Częstą skargą dotyczącą komputerów Mac jest to, że nie ma dla nich zbyt wielu gier. Sprawdziłem pytanie i byłem zszokowany, widząc, że dostępny jest bardzo duży wybór. Na przykład pobrałem wersje demonstracyjne Call of Duty 2, Tomb Raider Anniversary i Spore Creature Lab i wszystkie działały dość dobrze na komputerze. W przypadku CoD2 jedynie efekt dymu wstrzymywał liczbę klatek na sekundę. Oczywiście po chipie graficznym Intela nie trzeba oczekiwać cudów, ale ta maszyna i tak nie została zaprojektowana do gier. Następnie kontynuowałem przeglądanie różnych produktów i na przykład zwykłą pudełkową wersję Spore można zainstalować zarówno na komputerze Mac, jak i na komputerze PC, tak samo jak World of Warcraft i niektóre poprzednie gry Blizzarda – Diablo II, StarCraft – również działają. na MacOS-ie. Wybór jest zatem coraz większy i jeśli na komputerze oprócz MacOS-u zainstalujemy Windowsa – jako mały cheat – to można to nazwać niemal nieograniczonym.

Niedługo po testach odbyła się konferencja zapowiadająca produkt Apple, podczas której zdjęto także okładkę z odnowionego MacBooka Air. Ulepszenia mają na celu zwiększenie wydajności: mobilny procesor z rdzeniem FSB Merom 800 MHz został zastąpiony jego następcą, rdzeniem Penryn 1,6 GHz z magistralą FSB 1066 MHz. Pamięć zewnętrzna to dysk twardy o pojemności 120 GB (SATA zamiast ATA, ale nadal 4200 obr./min) lub dysk SSD o pojemności 128 GB. Pamięć jest szybka, w nowej wersji pojawi się moduł DDR3 o pojemności 2 GB, a układ wideo również zostanie wymieniony na nowocześniejszy: za grafikę odpowiadać będzie procesor graficzny NVIDIA GeForce 9400M (wykorzystując 256 MB podstawowej pamięć). Nowe modele mają pojawić się na początku listopada.

Nie jest łatwo nie zakochać się w MacBooku Air – pod koniec testów ciężko było mi oddać pudełko kurierowi, który przyjechał po niego. Pomimo swoich małych i dużych mankamentów, Apple wyprodukowało praktycznie idealny mały notatnik na maszynę przenośną ze względu na jego bardzo wygodę użytkowania i niewielką wagę. Niestety, myślę, że jego upowszechnienie na Węgrzech znacznie utrudnia (przerażająco) wysoka cena: ostatnie wycofane egzemplarze testowanego modelu można zobaczyć w sprzedaży za 340 000 HUF brutto (normalnie wycenione na 430 000 HUF), wersję 120 GB Winchester można się spodziewać, że nowa seria będzie kosztować około 450 000 HUF, natomiast cena wersji 128 GB SSD wynosi około 670 000 HUF. Jeśli spojrzymy na fakt, że cena notebooka innej firmy niż Apple o tej samej wydajności jest o około 200 000 HUF tańsza, wiele osób z pewnością zastanawia się, czy ekstrawagancki design i MacOS są warte różnicy.

Odnowione notebooki MacBook Air i Pro

Odnawialny MacBook Air z wyświetlaczami 11 i 13 cali

Tt eSports X Comfort Air: fotel gamingowy z chłodzeniem powietrzem

Fujitsu Air Command – sterowanie w stylu Wii na PC

Logitech MX Air

Logitech MX Air: mysz, której można używać także w powietrzu

tech enthusiast and lifelong gamer. With a B.Tech in CSE, he combines his technical knowledge with his passion for gaming to create a unique perspective. Keith's love for gaming dates back to a time before games consoles even existed, making him a true veteran in the gaming world. From the 80s to present day, he has immersed himself in countless virtual adventures. As an Xbox Live Beta tester, Keith has had the opportunity to shape the future of gaming. Additionally, he has also served as a former gaming forum admin, fostering communities and sharing his gaming expertise with fellow enthusiasts.