Windows Update chwytem marketingowym?

Kiedy komputer przeciętnego użytkownika końcowego informuje go, że dostępna jest aktualizacja krytyczna dla systemu Windows, wiele osób czuje się zobowiązanych do pobrania każdej „aktualizacji” dostępnej w katalogu produktów. Audyt niezbędnych aktualizacji systemu Windows i dodatkowych ulepszeń jest wygodnym krokiem w kierunku samonaprawy komputera, choć wiele z tych komponentów nie jest konsumentowi niezbędnych. Zamiast być scentralizowaną lokalizacją przeznaczoną do dystrybucji niezbędnej konserwacji produktu, istnienie usługi Windows Update można z łatwością postrzegać jako strategiczny wysiłek mający na celu zapewnienie wszechobecności innych produktów i usług firmy Microsoft.

Pojawienie się powiadomienia o krytycznej aktualizacji systemu Windows dla usługi Windows Update umożliwiło typowemu użytkownikowi końcowemu utrzymanie aktualnej wersji systemu Windows, zamiast pozostawać niezmiennym od dnia zakupu komputera. W ten sposób można znacznie zmniejszyć potrzebę wsparcia technicznego, zapewniając jednocześnie, że najnowsze technologie Windows będą używane przez większy odsetek użytkowników. Niczego niepodejrzewający użytkownik pobierze wiele komponentów dostępnych w witrynie Windows Update, nie martwiąc się o to, co dokładnie pobiera.

Nie poruszając tematu pakietowania oprogramowania, witryna Windows Update stała się dla firmy Microsoft doskonałym sposobem na promowanie produktów innych niż system operacyjny poprzez łączenie ich z pozornie niezbędnymi plikami do pobrania. Dobrym przykładem jest nowy komunikator MSN Messenger firmy Microsoft. Nowe oprogramowanie, konkurencyjne dla AOL, AT&T i innych, to już nie tylko proponowana aktualizacja, ale także dołączona do nowych wersji przeglądarki Internet Explorer, które są niezbędne do dalszego korzystania z samej witryny. Czy MSN Messenger to naprawdę aktualizacja systemu operacyjnego?

Nie oznacza to, że wszyscy użytkownicy systemu Windows są wykorzystywani. Bardziej zaawansowani użytkownicy GUI Win32 mogą dostosować witrynę do swoich upodobań, z powodzeniem wykorzystując ją jako narzędzie oszczędzające czas do domowego użytku z systemem Windows. Ci sami użytkownicy prawdopodobnie znają każdy dostępny komponent i korzyści, jakie może on przynieść ich systemowi. Dzięki temu są w stanie przeprowadzić pełne przeliczenie witryny.

Jednakże ze względu na poziom integracji między produktami i prawdopodobieństwo, że komponent stanie się aplikacją domyślną dla wykonywanej przez niego funkcji, przeciętny użytkownik końcowy nie jest w stanie skorzystać ze swobody wyboru. Ta pozornie przydatna witryna może potencjalnie zmusić ich do korzystania z jeszcze większej liczby produktów i rozwiązań Microsoft w codziennych zadaniach. Aplikacje wykonujące te zadania wydają się być przedłużeniem starzejącego się systemu Windows. Porównaj zawartość witryny Windows Update z zawartością wyświetlaną w witrynie Corel Linux Update, a zobaczysz wyraźną różnicę między tymi usługami aktualizacji sieciowych.

Rozsądnie byłoby powiedzieć, że mógłby istnieć program wykraczający poza obsługę klienta i uzupełniający szerszą strategię mającą na celu zapewnienie, że technicznie gorszy system operacyjny pozostanie wystarczająco pożądany, aby utrzymać status quo. Cel ten można osiągnąć poprzez dostarczanie bezpłatnych aplikacji przeznaczonych tylko dla systemu Windows, ekskluzywnych treści lub poprzez utworzenie uniwersalnego zestawu aplikacji internetowych za pośrednictwem nowego, wieczystego kanału dystrybucji. Wiele z tych „aktualizacji” może przejść metamorfozę i stać się „plikami systemowymi”, a następnie być chronione przez możliwości „samonaprawy” systemu operacyjnego.

Oddając sprawiedliwość zespołowi ds. produktu Windows Update, zapewniamy prosty, innowacyjny i niezawodny produkt. Jednak produkt, nad którym pracują, nazywa się Windows Update. Nie ma nic złego w oferowaniu konsumentom zachęt, a nawet nagradzaniu ich za korzystanie z określonego produktu. Można również powiedzieć, że wymagania konsumentów są zaspokajane, ponieważ typowe codzienne zadania wykonywane na komputerach PC ewoluują i stają się coraz bardziej zorientowane na Internet. Słuchanie i kolekcjonowanie muzyki, surfowanie po Internecie i wymienianie pozdrowień ze znajomymi to pożądane funkcje współczesnych komputerów. Po prostu spaceruj od akademika do akademika na terenie kampusu uniwersyteckiego i zobacz, co ludzie robią ze swoimi maszynami. Warto jednak skomentować potencjalne nadużycia ze strony tych często nieświadomych klientów, czy jest to uzasadnione oskarżenie, czy nie.

Jakie są Wasze opinie na ten temat? Sugerowane są komentarze i dyskusje – należy tylko pamiętać, że skupiamy się na typowych użytkownikach końcowych i wszelkiego rodzaju ataki osobiste nie są mile widziane. Pomysły są najważniejsze i nikt nie powinien traktować niczyich komentarzy osobiście.