Klawiatura HyperX Alloy Elite

Chociaż HyperX dopiero w zeszłym roku rozszerzył paletę swoich produktów dla graczy o klawiaturę z Alloy FPS, niedługo potem zapowiedział kontynuację, a mianowicie dwie: kompaktowy Alloy FPS Pro o konstrukcji bezklawiszowej (tj. bez części numerycznej) i w pełni funkcjonalny Alloy Elite. Ten ostatni niedawno trafił do nas na testy.

Alloy FPS była prostą klawiaturą zawierającą same tradycyjne przyciski. Nie dostał nawet ramki przekraczającej wymagany rozmiar, więc ci, którzy często noszą ze sobą klawiatury, na przykład na zawody, otrzymali kompaktowy, łatwo przenośny produkt z odłączanym kablem. Z kolei Alloy Elite to klawiatura o bardziej tradycyjnym kształcie, do której opcjonalnie można podłączyć podpórkę pod nadgarstki, a na górnej części znalazło się też kilka dodatkowych przycisków. Dwa z nich sterują oświetleniem: można za ich pomocą regulować jasność i tryb oświetlenia, a trzeci powoduje dezaktywację przycisku Windows, co przydaje się podczas gier, jeśli nie chcemy przypadkowo wyjść do pulpitu. W prawym górnym rogu mamy przyciski multimedialne: zmiana utworu do przodu/do tyłu, start/stop, wyciszenie – znajdziemy tu także kółko przewijania służące do regulacji głośności.

Tym razem w klawiaturę wbudowane zostały mechaniczne przełączniki Cherry MX, a Alloy Elite można kupić z przełącznikami w kolorze czerwonym, niebieskim lub brązowym (co prawda są one dostępne inaczej w każdym kraju). Do testów otrzymaliśmy wersję czerwoną, która jest polecana przede wszystkim do grania. Przełącznik ten nie klika, był naprawdę wygodny w użyciu, doskonale reagował podczas grania w gry, ale także całkiem nieźle radził sobie z pisaniem artykułów. Podobnie jak w przypadku pierwszego modelu, tutaj również dostaliśmy kilka dodatkowych nakładek na klawisze: klawisze WASD, które są najczęściej używane w grach oraz cyfry 1-4 można zastąpić metalowymi, a te pierwsze również mają szorstką konstrukcję, aby zmniejszyć poślizg. Na wymianę dostajemy także praktyczną małą pęsetę, dzięki której wyjęcie kluczy jest dziecinnie proste.

Tak czy inaczej, Alloy Elite to dobry, ciężki egzemplarz, dzięki stalowej ramie, która nie ugina się i zapewnia bardzo solidną konstrukcję. Z klawiatury do komputera biegnie bardzo gruby, pleciony kabel o długości 1,8 metra, a powodem dodatkowej grubości jest to, że na końcu znajdują się dwa złącza USB: jedno do samej klawiatury, drugie do portu USB na klawiaturze. powrót. . Niestety jest tu tylko złącze USB 2.0, więc nie warto tutaj korzystać z naszych szybszych pendrive’ów, ale spokojnie możemy podłączyć np. myszkę czy smartfon. Udoskonaleniem w stosunku do Alloy FPS jest to, że to połączenie nie tylko zapewnia zasilanie, ale także pełni funkcję prawdziwego gniazda wyjściowego.

Dostajemy czerwone podświetlenie, później spodziewany jest model RGB, ale właściwie wcale mi tego nie brakowało – jakoś nie dałem się ponieść temu całemu szaleństwu RGB. Oprócz przycisków podświetla się także pasek biegnący wzdłuż górnej części. Poza stanem wyłączonym do wyboru są trzy rodzaje jasności, a tryb świecenia może być np. stały lub pulsacyjny, pozostawiając na krótki czas podświetlony wciśnięty przycisk, albo oświetlając obszar wokół przycisku materiałem wybuchowym efekt.

Do Alloy Elite nie otrzymujemy oprogramowania, nie ma potrzeby instalowania sterownika, więc nie możemy na nim ustawiać makr ani dodatkowych funkcji. Lewa część podpórki pod nadgarstki (obszar pod przyciskami qwerty) ma bardziej chropowatą konstrukcję, dzięki czemu powierzchnia pod nadgarstkami jest mniej śliska. Egzemplarz testowy dotarł z układem US (co na początku sprawiło mały problem, bo i tak korzystam z układu UK, więc przyzwyczajenie się do kształtu klawisza Enter zajęło trochę czasu), nie powstała też wersja węgierska .

Dzięki klawiaturze Alloy FPS firma HyperX pokazała w zeszłym roku, że może przodować w dziedzinie klawiatur po doskonałych zestawach słuchawkowych Cloud i myszy PulseFire FPS. Ulepszona wersja nie wypadła gorzej, dlatego HyperX Alloy Elite może być dobrym wyborem dla wszystkich, którym pierwszy model wydał się zbyt spartański. Tym razem oprócz solidnych, wysokiej jakości, podświetlanych podstaw otrzymaliśmy przyciski multimedialne i podpórkę pod nadgarstki, a wszystko to w cenie około 45 000 HUF.