25 lat notebooków Toshiba

Wczesny wschód, nieco chłodny wrześniowy poranek, na szczęście widać już tylko ślady deszczu z poprzedniego dnia. Stoimy na Blaha z kolegami dziennikarzami i czekamy na odjazd specjalnego autobusu, który zabierze nas obok Várpalota. Dzięki uprzejmości firmy Toshiba naszym celem jest czołgowy park przygód tank.hu (gdzie nasi redaktorzy odwiedzili już wiosną, kiedy EA zorganizowało tam imprezę inaugurującą premierę Battlefield Bad Company 2).

Okazją do wydarzenia prasowego w niecodziennym miejscu jest fakt, że 25 lat temu, w 1985 roku, powstał pierwszy na świecie masowo produkowany notebook. Była to Toshiba T1100, z procesorem 4,77 MHz, 256 kB pamięci, wbudowanym dyskiem 3,5 ” i monochromatyczny wyświetlacz o rozdzielczości 640*200 pikseli. Odniósł duży sukces w Europie, mimo swojej ceny wynoszącej 1899 dolarów, sprzedał się w 10 000 sztuk, a następnie podobnie dobrze radził sobie w Stanach Zjednoczonych. Rok później japoński producent pojawił się na rynku maszyn przenośnych z nowościami światowymi: procesor Intel 286 pojawił się po raz pierwszy w T3100, a dysk twardy był już wbudowany w T3100e. W 1990 roku Toshiba mogła pochwalić się sprzedażą dwóch milionów notebooków w ciągu jednego roku.

Po przybyciu na miejsce okazuje się, że w ciągu sześciu miesięcy na miejscu dokonano znacznych ulepszeń: nasz autobus może zaparkować na żwirowym parkingu, a teren dla zbiorników został oddzielony płotem od miejsca montażu, na którym ustawiono kilka namiotów utworzono np. oddzielne przebieralnie. W namiocie Tamás Szabó, dyrektor ds. marketingu krajowego firmy Toshiba, w skrócie podsumowuje minione 25 lat (możemy obejrzeć także zaimprowizowaną wystawę modeli z ćwierćwiecza), a następnie informuje o aktualnych innowacjach. Pod koniec większość już siedzi na szpilkach i czeka na kolejne wydarzenie w ramach ogłoszonego wcześniej programu, czyli test czołgów. Otrzymujemy krótką odprawę z najważniejszymi informacjami (dowiadujemy się np., że T-55 spala 300 litrów paliwa na godzinę), zakładamy kombinezony, żeby je zabrudzić, po czym większość z nas ustawia się w kolejce obok jednego zbiorników.

W latach dziewięćdziesiątych nastąpił dalszy rozwój notebooków: pojawiła się bateria NiMh i kolorowy wyświetlacz, pojawił się procesor 486, a w 1993 roku Toshiba wyprodukowała pierwszy tablet PC (T100X). W 1993 roku po raz pierwszy wbudowano w notebooku akumulator Li-Ion, od 1994 roku do niektórych modeli dodano procesor Pentium, a w 1995 roku w komputerach przenośnych pojawił się CD-ROM, a dwa lata później napęd DVD. maszyny. Ciekawa nowość pojawiła się w 1996 roku: Libretto mieszczące się w kieszeni płaszcza było wówczas najmniejszym notatnikiem. Do dziś maszyna ma wielu fanów, m.in. Toshiba niedawno wypuściła na ich cześć Libretto W100, podobnie małą maszynę z dwoma 7-calowymi ekranami dotykowymi.

Po krótkiej inspekcji Libretto W100 również wychodzę z namiotu. Stoję jako pierwszy w BMP 1 jako pasażer wraz z siedmioma innymi kolegami. Naszym kierowcą jest dziennikarka, która pewnie steruje samolotem po ogromnym terenie, chociaż ludzie stojący po drugiej stronie czasami łapią się głowami przed wiszącym drzewem. Wtedy staje się dla mnie jasne, jak duży jest ten obszar, na którym możemy testować czołgi. Tymczasem nie zaszkodzi trzymać mocno, maszyna ciągnie prawidłowo. Żołnierzom siedzącym na dole podczas bitew też nie mogło być wygodnie – i tak stoimy na ławkach, żeby coś zobaczyć. W drugiej turze ruszyła maszyna o nazwie GSzP-55, która również potrafi pływać, więc można ją także przejechać przez małe jezioro. W czwórkę możemy usiąść obok kierowcy w otwartej „kabinie” na przodzie czołgu. Tylna część, jak się dowiadujemy, nie jest przypadkowa, sięga bardzo daleko: umieszczając czołg na dwóch z nich, mogliby oni również przewozić przez rzekę inne pojazdy wojskowe. W drodze powrotnej do punktu startu czeka nas kolejna zaskakująca sytuacja: niewielka górka o stromym zboczu, z którego po przewróceniu się samochodu na szczyt, kilku z nas czeka, czy spadnie na nas tyłem. Oczywiście, że nie, jest to stabilniejsze niż uderzenie w taką przeszkodę.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat pojawiły się innowacje, które Toshiba jako pierwsza wpadła na rynek wśród producentów. W 2001 roku jako pierwsi wbudowali usługi bezprzewodowe (WiFi i Bluetooth) w swoje modele Portégé 4000 i Tecra 9000, w 2003 jako pierwsi zastosowali w notebooku 17-calowy wyświetlacz, a w 2009 roku Portégé R500 jako pierwszy był sprzedawany z dyskiem SSD. Do chwili obecnej Toshiba sprzedała ponad 90 milionów notebooków. W tym roku wkraczają także w nowy segment: Folio 100, oparty na NVIDIA Tegra 2, systemie operacyjnym Android 2.2, 10-calowym wyświetlaczu o rozdzielczości 1024*600 pikseli, 16 GB pamięci, wkracza do kategorii współczesnych modnych tabletów ( zobacz iPad lub Samsung Galaxy Tab). , z Wi-Fi, Bluetooth i połączeniem 3G.

Pod koniec popołudnia przyszedł czas na wypróbowanie czołgu z siedzenia kierowcy. Jako wersję stwarzającą najmniejsze zagrożenie dla innych wybieram T-55 bez pasażera (oczywiście nad fotelem drugiego kierowcy siedział jeden z pracowników parku rozrywki i przez radio udzielał instrukcji). W przypadku 40-tonowego potwora skrzynia biegów jest już problemem, ale widząc poprzednich kierowców, nie byłem sam. Z plecami opartymi o oparcie fotela, z całych sił wciskam sprzęgło do przodu, a gdy jedna ręka okazuje się niewystarczająca, wpadam na bieg z dwoma, by wciągnąć go w jedną. Za drugim razem wszystko się składa, a kiedy dodasz gazu, uruchamia się gigantyczna maszyna. Ramiona opadają na obie moje dłonie, które przyciągam do siebie, zbiornik obraca się w jego stronę. O nic więcej nie trzeba się martwić, pojazd porusza się do przodu bez żadnych problemów po pagórkach i dolinach, a tory nie przejmują się tym, czy jedziemy po twardym, czy bagnistym terenie. Nadchodzące krzaki też mi co najwyżej nie przeszkadzają, gdy trochę błota chlapie mi po twarzy. Ale to przychodzi wraz z doświadczeniem. Po około kwadransie zatrzymuję się ponownie obok punktu startu z T-55, aby móc z niego wysiąść i dołączyć do ludzi stojących w kolejce do armaty gulaszowej na lunch.

Przed wyjściem do domu jeszcze raz przechodzę obok rzędu stołów odpowiednich dla muzeum. Ciekawie jest zobaczyć, gdzie zaczęły się notebooki: poza tym, że z wydajnością sprzed 25 lat do niczego nie doszlibyśmy, noszenie ówczesnych 4-5-kilogramowych maszyn byłoby również uciążliwe dla osób przyzwyczajonych do telefonów komórkowych i netbooków . W świetle tego wszystkiego szczególnie interesujące będzie zobaczenie podobnego porównania 25 lat później, więc jak bardzo będziemy się uśmiechać do dzisiejszych urządzeń?

Dziękujemy pracownikom firm Toshiba i Morpho za zaproszenie i wspaniałe wrażenia.