O aparacie Ricoh Theta po raz pierwszy usłyszałem latem ubiegłego roku i już na podstawie informacji zamieszczonych na jego stronie internetowej wydał mi się bardzo ciekawy. Filmowanie 360 stopni to nowy, ciekawy temat i choć powstałe w ten sposób prace można oglądać także na smartfonach, to wraz z rozwojem VR stały się one naprawdę poważną opcją oglądania. I choć gadżetów do robienia takich ujęć jest wiele (od dość drogiego rozwiązania, ramki mieszczącej sześć GoPro i odpowiedniego do niej oprogramowania, po celowanie w urządzenia stworzone bezpośrednio do tego celu), rozwiązanie Ricoha wydawało się jednym z najbardziej kompaktowy. W końcu otrzymaliśmy egzemplarz testowy tej wersji, we właściwym czasie, ponieważ mogliśmy wypróbować ją na żywo podczas dwóch wydarzeń – PlayIT i ReGamEX.
Ricoh Theta S (będąca drugą serią aparatów 360 stopni tego producenta) to niewielki gadżet o zaokrąglonych krawędziach, z dwoma obiektywami typu rybie oko i kilkoma przyciskami. Nie posiada wyświetlacza, jedynie lampki statusu zapalają się po włączeniu go poprzez naciśnięcie górnego przycisku z boku. Drugim przyciskiem możesz włączyć/wyłączyć Wi-Fi, a trzecim możesz przełączać się pomiędzy fotografowaniem i filmowaniem. Pod obiektywem z jednej strony znajdziemy kolejny, większy przycisk, za pomocą którego możemy zrobić zdjęcie lub rozpocząć nagrywanie. A jeśli chcemy uruchomić timer, musimy włączyć Thetę, naciskając jednocześnie dwa przyciski. W zasadzie rzecz można całkiem nieźle wykorzystać, z wyjątkiem jednej ciekawostki: dioda nad spustem migawki nie świeci się w trakcie nagrywania, ale właśnie wtedy gaśnie. I niestety, stało się to jasne dopiero po użyciu na żywo (po kilku próbach porzuciliśmy Wi-Fi w PlayIT, połączenie było bardzo złe, prawdopodobnie ze względu na bliskość zbyt wielu urządzeń elektronicznych), więc otrzymaliśmy dużo materiału filmowego po drodze między dwiema kabinami spacerujemy i rozmawiamy – wideo zatrzymało się dokładnie wtedy, gdy pierwotnie chcieliśmy je nagrać. Oczywiście gdybyśmy wcześniej dokładnie przeczytali opis, można by tego wszystkiego uniknąć…
Jeśli natomiast sterujesz Thetą ze swojego telefonu po pobraniu odpowiedniej aplikacji na Androida lub iOS, od razu otrzymasz o wiele więcej funkcji, a powyższego problemu można uniknąć. Wykonując zdjęcia mamy możliwość ustawienia np. czasu otwarcia migawki i dzięki temu dostępny jest także tryb timelapse. W przypadku tego ostatniego min. pomiędzy dwoma obrazami. Musi upłynąć 8 sekund (ale oczywiście można ustawić więcej) i albo aparat wykona nieograniczoną liczbę zdjęć, albo możemy określić limit, aż do 200. A na ekranie naszego telefonu możemy oglądać obraz na żywo w sposób ciągły , albo rozłożonych na szerokim prostokącie, albo w taki sposób, że możemy zmieniać palcem kierunek, w którym patrzymy. Oczywiście równie wygodnie można stąd sterować nagrywaniem wideo, wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk na ekranie.
Najważniejszym pytaniem dla nas podczas testu była jakość obrazu/wideo, jaką generuje Ricoh Theta S. I w tym obszarze uzyskano mieszane wyniki. Aparat okazał się zupełnie dobry do fotografii, nawet w pomieszczeniach zamkniętych (dzięki optyce F2.0), robił doskonale dobre zdjęcia, które później mogliśmy wygodnie przeglądać przeglądając się we własnym programie Ricoha lub wrzucając je na Facebooka. Maluch okazał się jednak niewystarczający do filmowania w 360 stopniach. Ponieważ o ile zdjęcia są robione w rozdzielczości 14 megapikseli, o tyle nagrywanie filmu daje rozdzielczość zaledwie 1920*960 (w której umieszcza się okrągłe ujęcia dwóch obiektywów), a to z pewnością nie wystarczy, aby uzyskać ostry i szczegółowy obraz wideo. Ta rozdzielczość naprawdę odbiega od rekomendacji YouTube’a, który zaleca minimalną rozdzielczość 7168*3584 – nie przez przypadek. Do zabawy oczywiście się nadaje, ale jeśli chcesz nagrywać wideo 360 stopni w poważniejszych celach, to ten aparat będzie dla Ciebie za duży. Natomiast połączenie zdjęć timelapse w formie wideo daje już całkiem niezłe rezultaty ze względu na wysoką rozdzielczość zdjęć (5376*2688 pikseli).
Aparat ma stały akumulator i w ciągu dnia wytrzymywał całkiem nieźle, raczej wbudowana pamięć 8 GB zapełniła się szybciej (co prawda przyczynił się do tego fakt, że nie nagrywaliśmy wtedy, kiedy chcieliśmy), i niestety możemy Nie zwiększaj pojemności za pomocą karty pamięci. Z drugiej strony, w dowolnym momencie możesz przesłać nagrania na swój telefon poprzez Wi-Fi, a następnie usunąć je z Theta za pomocą aplikacji, uwalniając w ten sposób cenne miejsce.
Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać po dopasowaniu (ponieważ maszyna musi w jakiś sposób „skleić” ze sobą obrazy obu elementów optycznych), ale miło się rozczarowaliśmy: nigdzie nie było to aż tak mylące. Oczywiście nie obyło się bez niedokładności minimalnych i przy dłuższych czasach otwarcia migawki trochę poruszających się ludzi, ale w zasadzie każde zdjęcie wyglądało dobrze po obróceniu i powiększeniu. I nawet większość stojaka umieszczonego pod kamerą pozostała widoczna, co oznacza, że martwa przestrzeń jest bardzo minimalna.
Ricoh Theta S to nieźle wyglądające urządzenie, ale z naszego doświadczenia wynika, że może być bardziej przydatny dla tych, którzy chcą przede wszystkim robić nim zdjęcia 360 stopni. Ekscytujące może być na przykład obejrzenie takiego materiału w ogłoszeniu nieruchomości lub zajrzenie do wnętrza samochodu wystawionego na sprzedaż w tej formie. Filmowanie bardziej nadaje się do celów rozrywkowych, nie oczekuj od niego poważnej jakości nagrania. Ricoh Theta S można nabyć w cenie około 120 000 HUF.
Drukarka Ricoh Aficio SP 3300D do domowych biur