Recenzja Hercules DJControl Inpulse 300 Mk2 – Zagraj ponownie, Sam!

Ponad 3 lata temu, kiedy zaczynałem uczyć się sztuki jazdy na dyskach, robiłem to na Inpulse 300, więc nie byłem zbytnio zainteresowany następcą modelu, gdy Hercules ogłosił jego nadejście. Nadal mam swoje zdanie na temat oryginału 300: to jeden z najlepszych kontrolerów dla początkujących, ale jest też łatwy w obsłudze „na żywo” – więc co poprawiłeś w i tak już doskonałym urządzeniu?

Chyba najbardziej zmienił się design – i na pierwszy rzut oka nie wydaje się to dużo. Co widać na pierwszy rzut oka: przeniesiono na to cechy stylistyczne Inpulse 500, co nadało urządzeniu czystszy wygląd. Jedną z najbardziej uderzających zmian wprowadzono w pokrętłach jog: obracają się one znacznie łatwiej. U mnie to zadziałało i myślę, że wiele osób poczuje to samo (przewijanie stało się znacznie łatwiejsze), ale jednocześnie być może trochę trudniej jest nim zarysować (tam, myślę, że lepiej będzie, jeśli obrót jest nieco bardziej „hamowany”).

Na górze zmieniono funkcje pokręteł efektów – na początku było to trochę mylące, ale szybko się do tego przyzwyczaiłem. Część pętlowa otrzymała nieco bardziej logiczną strukturę, stąd przełączanie trybu winylowego przesunęło się do drugorzędnej funkcji przycisku poślizgu. Kwantyzacja otrzymała kontrolę nad suwakiem tempa jako funkcję drugorzędną, dzięki czemu możemy w końcu kontrolować jej ograniczenia za pomocą kontrolera w przypadku większych zmian rytmu. Chociaż osiem padów może świecić tylko na czerwono, górna część nie jest zaciemniona, aby zapewnić lepszą widoczność. Oczywiście kabel USB z rdzeniem ferrytowym w pończochach jest nadal dostępny, a opcje połączeń są takie same.

Być może największa zmiana nastąpiła na poziomie oprogramowania: oprócz Djuced, nowy Inpulse 300 obsługuje teraz także Serato. Nie zaszkodzi wiedzieć, że wersja Lite jest dostarczana z kontrolerem za darmo, ale za wersję Pro trzeba zapłacić (jest jednorazowa opłata i plan abonamentowy). Myślę, że znacznie lepiej Ci będzie, jeśli Djuced będzie darmowy, ponieważ wie o wiele więcej – a ponieważ dostępna jest także obsługa Tidal, możesz tanio uzyskać dostęp do ogromnej kolekcji muzycznej i ją ćwiczyć. Oczywiście DJ-e występujący w klubach najczęściej korzystają z Serato lub Rekordbox (już wtedy, gdy przesyłają muzykę z laptopa), więc jeśli jednorazowy DJ-padawan zdecyduje, że chce się tym zająć bardzo poważnie, to przynajmniej ma kompatybilne urządzenie , jedyne co się zmienia to koszty oprogramowania będziesz ponosić Ty.

Swoją drogą, klawiatury można doskonale używać z obydwoma programami – i tutaj zmiany wprowadzone w potencjometrze efektów mają sens. W chwili pisania tego artykułu mapowanie Traktora nie było jeszcze dla mnie dostępne, ale na pewno nadejdzie – Virtual DJ i tak jest absolutnie „wszystkożerny” i jest bardzo duża szansa, że djay Pro (AI) poradzi sobie z tym wcześniej zamiast później.

Nic nie dowodzi, jak poważnie Hercules podchodzi do pomagania początkującym disc jockeyom, niż ciągłe przesyłanie świetnych filmów instruktażowych na swój kanał YouTube. Warto też przejrzeć materiały, które być może zostały wykonane do innych modeli, gdyż praktycznie każdy z nich da się zastosować do niemal każdego innego modelu – być może Mix i Starlight są tam, gdzie trzeba trochę pomyśleć o adaptacji.

Hercules DJControl Inpulse 300 zawsze będzie mi bliski (nie tylko panie pamiętają o tym pierwszym…), ale następca też był niezwykle atrakcyjny. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby dotknęli suwaka prędkości, aby go nieco wydłużyć, ale może to będzie problem Mk3. Zalecana cena konsumencka pozostaje, przy kompatybilności z Serato na pewno dostaniesz więcej niż stary model, ale Djuced nie jest do niedoceniania (w rzeczywistości). Model 300 jest nadal wysoce zalecany nie tylko dla początkujących, ale także dla amatorów!

Egzemplarz testowy pochodzi od Herkulesa.