Półtora roku z trackballem Logitech ERGO

Nie wiem, czy istnieją jakieś oficjalne statystyki dotyczące liczby sprzedanych kulek na mysz, ale przypuszczam, że jest ona bliska zeru. Myszy stały się de facto standardem do sterowania komputerami, jako alternatywa dla której być może touchpad w notebookach może urwać mały kawałek ciasta, ale wiele osób pewnie pieści go tylko z przymusu (naprawdę nie sądzę jest więcej niż garstka ludzi, którzy używają klawiszy, po których głaskaliby znacznik umieszczony pomiędzy nimi w swoim notebooku). Mimo to jestem pewien, że nieliczne osoby korzystające z trackballa robią to w najbardziej naturalny sposób.

Już na początku XXI wieku takie urządzenie sterujące, Logitech Cordless TrackMan Wheel, trafiło do mnie do testów. Ze względu na jej dziwność początkowo odłożyłem eksperymenty, po krótkiej próbie raz po raz wróciłem do myszy, jednak w miarę zbliżania się terminu zwrotu zmuszałem się, aby mieć jej jak najwięcej w rękach . i ok. po tygodniu aktywnego użytkowania moje podejście do gadżetu uległo zmianie i ciężko było mi się z nim rozstać – wtedy nie spocząłem, dopóki go nie dostałem. Potem przez kilka lat korzystałem z TrackMan Wheel z maksymalną satysfakcją, a potem los kazał mi wrócić do myszy.

Rekomendacja artykułu

Trackball Logitech MX Ergo

Po dłuższym czasie do oferty produktów Logitecha powrócił trackball.

Jednak mniej więcej dziesięć lat później mój entuzjazm dla trackballa rozpalił się we mnie na nowo, gdy Logitech ogłosił ERGÓ – ok. siedem lat później po ostatnim takim produkcie, M570 2010. Z klasycznego kształtu od razu było widać, że z wygodą nie będzie problemu, a dzięki szwajcarskiej firmie szybko udało mi się zdobyć jeden z nich – w dodatku na znacznie dłuższe niż zwykle testy. Podsumuję teraz moje doświadczenia w tym zakresie.

Ponieważ przyzwyczaiłem się już do trackballa wiele lat wcześniej, przejście na niego nie stanowiło żadnego problemu – wygląda to jak jazda na rowerze. Po dostrojeniu ustawienia czułości myszy w systemie Windows, ponownie przesuwałem kursor kciukiem po ekranie z zabawną łatwością i po chwili poruszanie się za jego pomocą między dwoma ekranami nie stanowiło żadnego problemu. To prawda, tym razem przerzuciłem się na myszkę do gier FPS – chyba się starzeję, a nie chciałem dokładać dodatkowego czynnika do pogarszającego się czasu reakcji. 🙂

Logitech umieścił też nieco niewygodny przycisk na ERGÓ, obok kuli. Możemy go nacisnąć bokiem kciuka, a jego podstawową funkcją jest włączenie trybu precyzyjnego, gdy ruch kulki jest znacznie mniejszy i co za tym idzie, skutkuje dokładniejszym ruchem kursora. Rzadko z tego korzystałem – to prawda, może rzadziej go włączałem ze względu na kłopotliwą aktywację. Przydało się to głównie wtedy, gdy podczas edycji obrazu potrzebna była nawigacja piksel po pikselu. Ale nie programowałem tutaj żadnych innych funkcji, bo i tak nie podobało mi się umiejscowienie przycisku…

Producent zapowiadając produkt obiecał, że przy pełnym naładowaniu ok. ERGO można stosować przez 4 miesiące. No cóż, zapomniałem dokładnie zmierzyć, ale mam przeczucie, że to może być prawda, bo kiedy próbowałem sobie przypomnieć, ile razy w ciągu ostatniego półtora roku musiałem podłączać kabel do trackballa ze względu na ostrzeżenia maszyny, Nie dotarłem dalej niż na palce jednej ręki.

O TrackMan Wheel pisałem, gdy w pierwszej chwili nie rozumiałem, co dobrego w przypadku takiego urządzenia – bezkablowego projektu – które fizycznie nie porusza się po naszym stole. Ale potem też to zrozumiałem, ponieważ gadżet jest bardziej mobilny, jeśli z jakiegoś powodu musimy go odłożyć lub chcemy go używać dalej od maszyny. To drugie tym razem nie było istotne, bo od tego czasu środowisko komputerowe wykorzystywane do pracy zostało przearanżowane, ale brak dodatkowego kabla zdecydowanie wpłynął na ładniejszy widok na biurku, więc nie było źle, że wystarczyło mi tylko podłączyć przewód co kilka miesięcy.

Być może mógłbym wspomnieć tylko o jednym poważnym minusie, który po półtora roku stał się nieco zagmatwany: małe, przypominające długopis kuleczki pod kulką kontrolną trzeba coraz częściej czyścić, w przeciwnym razie trackball ma tendencję do zatykania się podczas małych ruchów. Pamiętam, że miało to również wpływ na to, że kilka lat temu wróciłem do myszy, ale także na to, że wtedy te kuleczki tak się zabrudziły, że czyszczenie nie było już możliwe. Na szczęście nie spotkałem się z czymś takim (przynajmniej na razie).

W ciągu półtora roku okazało się też, że nie jestem targetem dla funkcji przełączania pomiędzy dwoma urządzeniami za naciśnięciem przycisku, co wydaje się dobrym pomysłem. W połączeniu z telefonem komórkowym mogłem sterować kursorem na ekranie telefonu za pomocą trackballa, ale nie widziałem w tym zbyt praktycznego zastosowania. W pracy korzystam tylko z jednego komputera. To rozwiązanie zapewne dobre dla tych, którzy obsługują na biurku komputer stacjonarny i notebook jednocześnie, może być dla nich naprawdę wygodne, że nie muszą przekładać rąk z jednego pilota na drugi, a wystarczy nacisnąć przycisk znajdujący się pod dłonią.

Powierzchnia Logitech ERGO jest naturalnie nieco zużyta przez półtora roku. Przede wszystkim część pod dłonią i spoczywający mały palec straciły gumowany dotyk, a część przycisków pod palcem (wciśnięta część dwóch dużych przycisków i obszar za rolką, na którym opieram środkowy palec) stała się błyszcząca, ale nie przeszkadza to w użytkowaniu. Na szczęście nie spotkałem się jeszcze ze zjawiskiem typowym dla wyrobów gumowanych po kilku latach, że powłoka zaczyna się kleić. Albo nie starczyło czasu, aby ten materiał się zestarzał, albo w końcu wymyślono odpowiedni materiał – okaże się później.

Osobiście bardzo się ucieszyłem, że wprowadzony półtora roku temu Logitech ERGO tu pozostał, po raz kolejny stał się świetnym towarzyszem mojej codzienności, kiedy większość czasu pracy spędzam przed komputerem maszyna. Jest wygodny w obsłudze, choć przycisków nie jest wiele, ale jest ich tyle, ile jest wygodnie dostępnych (poza jednym), a po przyzwyczajeniu można się nimi łatwo poruszać. No i nie zapominajmy o ubocznym efekcie trackballa, że ​​jeśli się na niego przerzucimy, to inne osoby szybko przestaną korzystać z naszego komputera… 😉

Produkt testowy dostarczyła firma Logitech.

Trackball Logitech MX Ergo

GAME tymczasowo obniża kierownicę Logitech Driving Force G29 o sto euro

Mysz Logitech G502 otrzymuje sensor Hero 16K

Logitech G PRO – bezprzewodowa mysz dla profesjonalnych graczy

Klawiatura Logitech G512 dotarła z nowym przełącznikiem mechanicznym

Nowe rzeczy dla graczy Logitech: głośnik G560, klawiatura mechaniczna G513 i zestaw słuchawkowy G Pro

Logitech G903 – małe kroki do przodu

Nowa bezprzewodowa mysz i klawiatura Logitech G z czasem reakcji 1 ms

Wersja strumieniowa Logitech BRIO 4K

Logitech G413 Carbon

Dwa nowe zestawy słuchawkowe dla graczy firmy Logitech, które można nosić także na ulicy: G433 i G233

Ładuj mysz podczas gry bez kabla, korzystając z podkładki pod mysz Logitech PowerPlay

Jedna mysz do kilku maszyn jednocześnie – wprowadzono Logitech Flow

Klawiatura mechaniczna Logitech G413 dla graczy

Klawiatura mechaniczna Logitech G Pro dla graczy

Bezprzewodowy zestaw słuchawkowy do gier Logitech G533 z dźwiękiem przestrzennym 7.1

Spektrum chaosu Logitech G900

Nowe urządzenia peryferyjne dla graczy Logitech Prodigy

Mysz do gier Logitech G Pro przeznaczona dla zawodników

Mysz dla graczy Logitech G900 Chaos Spectrum

Meet Umar Coleman, a professional with a wealth of experience in the realm of Linux administration and Unix systems. With a career spanning over two decades, Umar has honed his expertise as a Linux (Red Hat) admin since 2006, building on his earlier experiences with Unix systems from the 80s. Beyond his technical pursuits, he has ventured into radar research engineering and is also a dedicated teacher of Natural Family Planning. As a system administrator, Umar has been instrumental in ensuring the smooth operation of systems since 2005. With a passion for the web, he embraces hardcore web practices and excels as a social media specialist. A devoted music scholar, Umar constantly explores the diverse realms of music. As an entrepreneur, he pursues his ambitions while also indulging in his love for food as a wannabe food fan. In his leisure time, Umar enjoys gaming, immersing himself in captivating virtual worlds.