Microsoft Habu

Po niedawno przetestowanej przez Microsoft „cudownej myszy z niezwykle naturalnym uchwytem” (Natural Wireless Laser Mouse 6000) mamy teraz szczęście, że mamy kolejny produkt Microsoft. Przynajmniej napis na myszce o tym świadczy, choć na oficjalnych stronach piszą już o współpracy Microsoft-Razer, która lepiej oddaje rzeczywistość. W praktyce, mówiąc najprościej, jest to nowa mysz Razera, na której Microsoft wydrukował swoje logo.

Mysz posiada sześć przycisków, z których każdy można oczywiście dostosować w sterowniku. Do tego oczywiście jest też przycisk przewijania dla siódmego, który jednak nie może przewijać w bok. Można powiedzieć, że czułość śledzenia ruchu na poziomie 2000 dpi jest obecnie podstawowym wymogiem i jest to oczywiście więcej niż wystarczające. Możemy to także regulować podczas użytkowania za pomocą dwóch przycisków znajdujących się za kółkiem myszy, pod warunkiem, że nie nadaliśmy im innych funkcji. Projektanci starali się zredukować „czas reakcji” myszy do zera poprzez proste rozwiązanie polegające na tym, że czujnik laserowy jest zawsze włączony. Nie możemy z góry wiedzieć, jaki wpływ będzie to miało na żywotność, ale widzieliśmy już idealne rozwiązanie dla myszy bezprzewodowej, szczególnie w przypadku Logitech G7. Habu jest okablowany, a złącze USB na końcu kabla jest pozłacane. Teflonowe ślizgacze myszy spisują się doskonale na powierzchniach, na których ją testowałem, takich jak tkanina, tradycyjne podkładki pod mysz i stoły. Razem z myszką dostajemy zapasowy komplet przyciętych na wymiar zapasowych nóżek przesuwnych, co jest pomysłem logicznym i oczywistym, jednak nigdy nie spotkałem się z czymś takim u innych myszy. Kształt jest przeznaczony dla osób praworęcznych i idealnie do tego pasuje, fani zwykłego, bardziej płaskiego i bardziej wydłużonego kształtu Razera nie będą zawiedzeni. Górne guziki są dość długie, ok. sięgają środka myszki, więc bez względu na to, jak duże mamy dłonie, poradzimy sobie z nimi komfortowo. (Przyciski boczne zostaną omówione w dalszej części.) Powierzchnia myszy jest przyjemna w dotyku i nie powoduje pocenia się dłoni. Przyciski mają nawet gumową powłokę, która zapobiega ich ślizganiu.

I teraz nadeszła wręcz obowiązkowa innowacja epokowa: w opakowaniu obok myszy znajdziemy płytę CD ze sterownikami, minimalną instrukcję obsługi, wklejony zapasowy zestaw slajdów, a jako dodatek czarny gadżet o nierozpoznawalnym kształcie najpierw w osobnym małym opakowaniu ochronnym. Jeśli przyjrzymy się bliżej, sytuacja od razu staje się oczywista: są to boczne przyciski myszy na wymiennym panelu, w nieco innym układzie niż ten, który był dołączony fabrycznie. W zależności od tego, czy mamy dłuższe, czy krótsze palce, możemy zastosować wygodniejsze dla nas rozmieszczenie przycisków. Za pomocą małego przycisku na dole myszy możemy wysunąć panel z miejsca, a następnie włożyć zamienny element i wcisnąć go, aż kliknie. Fazę tę można nieco ułatwić, przytrzymując przycisk zwalniający. Pomysł jest świetny, ale wykonanie niestety nie jest idealne. Włożony panel – mimo tego, że zatrzaskuje się dość mocno – trochę skrzypi, ale to drobny problem, tym większy, że boczne przyciski nie zawsze robią to, czego byśmy sobie życzyli. Możesz usłyszeć kliknięcie, ale nic się nie dzieje, a jeśli naciśniesz nieco mocniej, będzie to wyglądało jak naciśnięcie dwóch przycisków. Oczywiście zdarza się to bardzo rzadko, ale wciąż na tyle często, że jest niepokojące. W takich przypadkach pomocne może być zdjęcie i ponowne założenie panelu bocznego.

Mogą też wystąpić drobne problemy ze sterownikiem. (Tak, żebyśmy mogli poczuć, że w grę wchodzi także ręka Microsoftu… 😉 Na przykład to, że mój komputer w pierwszej chwili nie rozpoznał myszy. Co nie jest małym problemem, jeśli jakiś sprzęt nie zostanie rozpoznany przez dołączony do niego sterownik go. Wtedy możemy poszukać w czym tkwi problem, gdyż postępowaliśmy zgodnie z instrukcją na etykiecie dołączonej do złącza, czyli najpierw zainstalowaliśmy sterownik, a dopiero potem podłączamy mysz. Jeśli zagłębimy się nieco w problem i wyciągniemy z instrukcji, tam też znajdziemy instrukcję instalacji, w zasadzie tylko tyle, ale podają dokładnie odwrotną kolejność…

Jeśli uda nam się wyeliminować powyższy problem, np. wypróbowując porty USB, lub instalując ponownie – oczywiście próbując w innej kolejności – to w nieco przeprojektowanym, ale łatwym w zarządzaniu i przejrzystym oprogramowaniu narzędziowym możemy ustawić funkcję przycisków, być może utwórz dla nich makra i ustaw czułość śledzenia ruchu nawet dla dwóch osi oddzielnie, a my mamy możliwość włączania i wyłączania podświetlających się części myszy. Przez podświetlane części mam na myśli przycisk przewijania oraz wąski pasek biegnący wzdłuż boku myszki, który jeśli zajdzie taka potrzeba, podświetla się przyjemnym niebieskim kolorem. Jeśli nie, możemy wyłączyć jedno lub drugie.

Podsumowując wrażenia, powiedziałbym, że Habu to przyjemna, wygodna, precyzyjna, lekka mysz w jakości Razera, z drobnymi lub możliwymi do wyeliminowania problemami. Nie wydaje mi się jednak, aby cena w okolicach 12 000 HUF była uzasadniona, nawet pomimo wymiennego panelu bocznego.

Microsoft i Red Hat podejmują kroki mające na celu wzmocnienie handlu elektronicznego

Microsoft przedstawia nową wersję beta witryn MSN.com i Messenger

Microsoft zachęca Sony i Nintendo do zachęcania do rozgrywki międzyplatformowej

Poród był trudniejszy niż zwykle, ale Microsoft jest właścicielem Activision

Microsoft nie pozwoli, aby Xbox 360 „wykrwawił się na śmierć”

Microsoft przygotowuje publiczne uruchomienie IE 5.5

Microsoft Xbox Live powinien pokonać PlayStation 3

Koniec telenoweli: Microsoft (wreszcie) konsoliduje zakup Activision Blizzard

Microsoft przedstawia mobilny eksplorator

Microsoft przedstawia Scorpio jako „najpotężniejszą konsolę w historii”

Microsoft broni się, że przy mocy PS4 Pro nie można zaoferować natywnego 4K

Microsoft udostępnia dwie poprawki zabezpieczeń

Sony, Microsoft i Nintendo zjednoczyły się przeciwko Trumpowi i jego cłom na gry wideo

Microsoft Surface – nowe zjawisko na rynku tabletów

Microsoft – ulepszony Kinect wkracza na PC

Jest rozwijany wspólnie przez Nokię i Microsoft

Microsoft daje zielone światło „hakerom” Kinect

Klawiatura Microsoft Reclusa

Komputer stacjonarny Microsoft Wireless Entertainment 7000

dedicated individual with a profound passion for technology and gaming. He pursued his studies in Computer Engineering at Montgomery, honing his technical skills and knowledge. From his early education at Dollard College, where he completed his VMBO, to the present day, Martin has been immersed in the captivating world of gaming since 1992. Embracing his passion, he has embarked on a freelance career as a technology and gaming writer and editor. Through his insightful content, Martin shares his expertise and experiences with others, offering a unique perspective on the ever-evolving landscape of technology. His unwavering dedication fuels his pursuit of staying at the forefront of the digital realm.