Asterix i Obelix: Test bohaterów – rozłóż karty!

Kilka ostatnich gier Asterixa nie przypadło mi do gustu. To smutne, bo bardzo lubię przygody galijskich bohaterów, więc Slap je wszystkie! Ja też siedzę jak na szpilkach i czekam na drugi akt bijatyki, który pojawi się pod koniec listopada. Co jednak ciekawe, Asterix powrócił ostatnio nie jako pełzająca gra przygodowa, ale w Asterix & Obelix: Heroes tym razem główną rolę odgrywają karty. Tak czy inaczej, ten gatunek stał się w ostatnich latach coraz bardziej popularny, dlaczego więc mieliby go pominąć?

Nic dziwnego, że historia pozostała typowym wątkiem „chcą podbić wioskę, a potem dobrze się bronimy”. W drodze z naszej hałaśliwej wioski do Rzymu sprzątamy w sześciu regionach. Po drodze musimy pokonać mnóstwo rzymskich żołnierzy, Wikingów, Haramiów, dzikie zwierzęta, a nawet krokodyle i lwy. W grze dostępnych jest 150 kart, z czego 30 i 20 kolejnych kart wsparcia można wykorzystać do zbudowania talii. Jedna karta może pojawić się więcej niż raz, np. karty podstawowego ataku i tarczy. W grze są 24 postacie, możesz je odblokowywać krok po kroku: aby zdobyć kilka postaci, musisz oczyścić region w 100%.

Program rozróżnia figurki wojowników i żołnierzy wsparcia. W drużynie mogą jednocześnie znajdować się 3 osoby z pierwszego i tylko 1 z drugiego. W rozgrywce pojawia się również mały wątek RPG, ponieważ każdy ma inne umiejętności, a po zebraniu wystarczającej liczby kart z figurkami dany bohater może awansować. Każdy region składa się średnio z 8 torów, mapy te można przeglądać przed bitwami. W tym przypadku możesz zobaczyć, którą osobę należy przyprowadzić, aby pokonać ustawione przeszkody lub odwiedzić sekretną lokację. Konieczne jest zatem wykorzystywanie i rozwijanie bohaterów, których na pewno domyślnie byśmy ze sobą nie zabierali. Nie jest to oczywiście obowiązkowe, jednak wiele tras i skrzyń z cennymi kartami można zdobyć tylko w ten sposób.

Przebieg bitew we wszystkich przypadkach przebiega w ten sam sposób. Na zmianę wykonujemy przeciwstawne nogi i możemy sterować z 3 punktów akcji. Każda karta ma wartość (0-3 punkty), więc możesz grać nawet więcej niż jednym bohaterem. Widzimy dokładnie, kogo przeciwne jednostki zamierzają zaatakować lub do czego się przygotowują, dzięki czemu będziemy mieli czas także na obronę w zależności od okazji. Wiele kart ma również zmienne statusu, dzięki czemu można rzucić dobre klątwy na Rzymian. Później będą mieli także zwolenników, którzy również będą szerzyć przekleństwa. Urządzenia tego typu niestety nie jesteśmy w stanie uszkodzić, możemy je jedynie na jakiś czas wyciszyć.

Przez większość czasu bitwy toczą się w szybkim tempie, ale są pewne irytujące walki i elementy gry. Jedną z nich jest niewidzialność, dzięki której postać staje się nietykalna przez 1-2 rundy. To bardzo frustrujące, gdy został tylko 1 przestępca, który nie sprawiałby żadnych kłopotów, ale zmusza cię do ciągłego omawiania jego stanu. Tak czy inaczej, rodzaje przeciwników są dość zróżnicowane, a świat wizualny również jest ładnie przedstawiony, każdy jest rozpoznawalny. Jednak realizator dźwięku musiał coś schrzanić, bo to, co słyszymy, nie jest zbyt słodkie, dużo brakuje. Całość wyglądała tak, jakbym sam zaaranżował niemy film według własnych upodobań. W sumie jednak przy Asterix & Obelix: Heroes dobrze się bawiłem, z każdym dniem robiłem małe postępy, stało się to swego rodzaju rutyną.

Asterix & Obelix: Heroes wygląda bardziej na droższą grę mobilną, ale przynajmniej była w stanie utrzymać mnie w napięciu przez jakąś godzinę. Świata nie zmieni, ale fanom galijskich postaci na pewno się spodoba.

Egzemplarz testowy udostępnił wydawca gry.