Słuchawki oczyszczające powietrze marki Dyson

Odkąd maski stały się niemal częścią codziennego noszenia, wielu producentów zaczęło produkować również maski ekstremalne. Pomyśl tylko o „inteligentnej masce” Razera, która ma nawet oświetlenie RGB. Teraz Dyson pokazał ciekawe nowe urządzenie będące zarówno maską z filtrem powietrza, jak i słuchawkami hi-fi.

TO Strefa Dysona ochrzczone urządzenie może sprawić, że użytkownik będzie wyglądał trochę jak Sub-Zero. Nie możemy nim nikogo zamrozić, ale muzyki z filtrowaniem szumów możemy słuchać aż do 50 godzin. Posiada 11 mikrofonów, za pomocą których system ANC redukuje hałas miasta aż do 38 dB, mikrofony filtrują dźwięki otoczenia 384 000 razy na sekundę.

Wspomniany powyżej 50-godzinny czas pracy faktycznie jest zrozumiany, jeśli używane są tylko słuchawki. Jeśli włączymy też system oczyszczania powietrza (i nie oszukujmy się, w tym sensie cały gadżet ma sens), to liczba ta już się kurczy do 4 godzin. To i tak więcej niż wystarczająco na dojazdy do pracy i podróżowanie po kraju. Mniej w przypadku lotów zagranicznych.

Urządzenie wyposażone jest w podwójny system filtrów. Filtry elektrostatyczne wychwytują 99% cząstek stałych o wielkości do 0,1 mikrona, natomiast filtry węglowe wzbogacone w potas wychwytują kwaśne gazy najczęściej kojarzone z zanieczyszczeniami miejskimi, w tym NO2 i SO2.

Dyson Zone ma trafić na półki sklepowe wiosną przyszłego roku. Sugerowana cena detaliczna to około 950 dolarów. Więcej o urządzeniu można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej.