Resident Evil 4: Test DLC „Separate Ways” – brakujący element

Remake Resident Evil 4 na wiosnę wypadł nieźle, jednak brakowało mu kilku rzeczy znanych z oryginału. Jednym z brakujących ogniw była postać femme fatale Ady Wong. To znaczy, oczywiście, pojawił się w opowieści, ale nie mogliśmy poznać bliżej jego punktu widzenia. Ubrana na czerwono szpiegka urozmaicała swoimi grami serię survival horrorów od czasów Resident Evil 2, a w starych odcinkach 4 i 6 mogliśmy kontrolować dziką kobietę w osobnej, małej kampanii. Dodatek Separate Ways opowiada historię dokąd udała się Ada, próbując uratować Leona Ashleya z hiszpańskiej strefy zagrożenia.

W przypadku Separate Ways mówimy o zupełnie nowej kampanii. System nie zapisuje zasobów gry głównej, więc nie możemy przy uruchomieniu korzystać z ciężko wypracowanych „kotów”. Trzeba o nie ponownie walczyć, dla czego mamy teraz trzy poziomy trudności (plus jeden do odblokowania). Już teraz przygoda będzie przypominała chodzący galop po łatwych i średnich wzniesieniach, bez problemu przejedziemy ją w 3-4 godziny, czego jednak nie polecam. Domyślny poziom trudności hardkor zapewnia prawdziwe przeżycie survivalowe, dlatego podróż może trwać nawet 6-8 godzin.

Rozgrywka jest bardzo podobna do kampanii Leona, lokacje będą stamtąd w większości znajome, kilkakrotnie przejdziemy znanymi trasami. Oczywiście nie zabraknie też nowych terenów, a postępy będą szybsze dzięki gadżetowi z haczykiem Ady. Możemy wspiąć się na wypustki, jakie zapewnia urządzenie, często unikając w ten sposób niebezpieczeństwa. Nie musimy już stawać twarzą w twarz wrogowi, jeśli chcemy powalić sparaliżowanego gangstera, ponieważ możemy przeprowadzić atak wręcz z dużej odległości. Ada przyciąga się do sprawcy i efektownie go odpycha.

W grze możesz także spotkać tajemniczego sprzedawcę, u którego możesz rozwijać i kupować nowe narzędzia. Zamiast tego dostaliśmy 8 nowych breloczków z zawieszkami, ale musimy po nie sięgać do kieszeni, ale i tak tylko 3 można używać jednocześnie. Broń to głównie przedmioty powtarzalne, ale jest też fajny karabin strzałowy, który wykorzystuje naboje z głowicami bojowymi. Wszystko inne pozostaje bez zmian, mam tu na myśli zarządzanie teczką z naszymi przedmiotami, ładowanie sił witalnych lub polowanie na skarby na mapie. Możemy też dodać zadania poboczne w taki sam sposób jak u Leona, jeden lub dwa z nich również ukrywają rzeczy, które pozostały ze starego RE4. Nie będę zdradzać, fani będą zachwyceni, podobnie jak brakujący główny wróg (częściowo widzieliśmy go już w zwiastunie).

Rekomendacja artykułu

Resident Evil 4 – świetny remake Resi?

Nowa odsłona legendarnej gry wideo oferuje przesiąknięte krwią emocje.

DLC Separate Ways obejmuje także wydarzenia z podstawowej wersji gry, dlatego często możemy usłyszeć znajome rozmowy, tylko z innego punktu widzenia. W ten sposób Resident Evil 4, który już zapewnia pełne doświadczenie, tworzy bardziej zaokrągloną całość, której dodatek również można kilkukrotnie zepchnąć, gdyż kryje w sobie mnóstwo wyzwań. Cena też jest w porządku, więc polecam wrócić do gry jeśli baza przypadła Ci do gustu.

Dzięki tej aktualizacji grywalne postacie Ady Wong i Alberta Weskera zostały dodane do darmowego trybu najemnika, więc oczywiście nie trzeba za to dodatkowo płacić. A zimą miłośnicy VR mogą wrócić do Resi 4 po mocne dreszcze, na które czekam z wielkim zainteresowaniem.

Egzemplarz testowy udostępnił krajowy dystrybutor gry, firma Cenega Węgry.