ASUS ZenBook NX500J

Przygotowując się do targów gamescom, zwróciliśmy się o pomoc do firmy ASUS, abyśmy mogli rozpocząć tydzień wystawy z notebookiem, który nadaje się do nakręcenia kilku filmów z filmów, które nakręciliśmy w Kolonii. Chcieliśmy pożyczyć potężną, ale niezbyt dużą maszynę i udało nam się: w połowie sierpnia udało nam się pracować z ASUS ZenBook NX500J, który choć nie jest sprzętem nowoczesnym, spisał się znakomicie.

Już po spojrzeniu na opakowanie można było rozpoznać, że mamy do czynienia z maszyną kategorii premium, gdyż oprócz tego, że wszystko zapakowano w eleganckie czarne kartonowe pudełko, do ekspresu dołączono także srebrne etui. Wewnątrz pudełka znajdował się także srebrny, całkowicie metalowy notatnik zabudowany w bardzo cienkiej obudowie, która oprócz tego, że dobrze wyglądała, okazała się bardzo wytrzymała. Jest to model wyposażony w wyświetlacz o przekątnej 15,6 cala, a na wyświetlaczu producent nie oszczędzał: znalazł tu ekran dotykowy o rozdzielczości 4K, czyli 3840*2160 pikseli, który umożliwia obsługę nawet dziesięcioma palcami, a do tego ma bardzo duży kąt widzenia, dzięki czemu nawet z boku wszystko jest na nim dość wyraźnie widoczne. Ale żelaza też było nic: oprócz procesora Intel Core i7 4712HQ 2,3 GHz, obsługiwano procesor Intel HD 4600 i kontroler wideo GeForce GTX 850M, a także 8 GB pamięci RAM i dysk SSD 256 GB. Razem z tym maszyna, którą odwiedziliśmy, ważyła łącznie 2,3 kg.
Znaleźliśmy wszystko, co potrzebne, jeśli chodzi o złącza: po prawej stronie znalazły się dwa złącza USB 3.0, gniazdo combo audio i czytnik SD, natomiast po lewej stronie, obok złącza zasilania, znalazło się złącze DisplayPort i HDMI , a także dodatkowy port USB 3.0. System operacyjny to Windows 10 Pro.

Tak jak oczekiwaliśmy bazując na parametrach technicznych, ZenBook NX500J zapewnił nam odpowiednią wydajność do pracy. Dzięki dyskowi SSD uruchomienie było bardzo szybkie, a czas renderowania również osiągnął oczekiwany poziom. Wyświetlacz wyświetlał piękne, jasne kolory, rzadko przeszkadzało jedynie odbicie jasnego panelu. I nie sądziłem, że ekran dotykowy w notebooku może się przydać do ogólnego użytku, a kilka razy okazał się praktyczny, np. gdy nie chciałem używać myszy ani touchpada, ale chciałem szybko wciśnij guzik. W przypadku programów, które nie były przygotowane na 4K trzeba było uważać, może zastosować triki, żeby maleńkie okienka nie pojawiały się, ale i w tym zakresie nie spotkałem się z niczym specjalnie niepokojącym. Z drugiej strony nie warto uruchamiać gier w maksymalnej rozdzielczości, a raczej tylko w Full HD, bo rozdzielczość 4K dostępna jest dopiero przy niższej wartości fps w okolicach 10-15 (lub przy mniejszej szczegółowości grafiki). Część numeryczną klawiatury pominięto – zapewne przegapi ją tylko kilka osób – a zamiast tego głośniki umieszczono po obu stronach klawiatury. Przy ogólnym użytkowaniu ok. Maszyna działała na akumulatorze przez 5-6 godzin.

ASUS ZenBook NX500J, którego cena wynosiła około pół miliona forintów, nie należał do tanich notebooków, ale w zamian otrzymaliśmy dobrze złożoną, bardzo dobrze wyglądającą i wybitnie wydajną maszynę za tę cenę. Nie jest to notebook dla gracza, ale projektanci nie mieli go takiego w zamyśle, a raczej dla tych, którzy szukają mocniejszej maszyny do pracy, np. edycji zdjęć i wideo. Patrząc na ich parametry, nowsze modele ZenBook Pro poszły ścieżką wytyczoną przez NX500J i przy podobnej konstrukcji oferują jeszcze więcej w porównaniu do poprzedniego modelu.